Rozdział 15

Odejście od pojęcia sługa Boży

Wielu duchownych chrześcijańskich nazywa siebie sługami bożymi. Trochę to dziwne, gdyż założyciel chrześcijaństwa twierdził, że jesteśmy dziećmi Boga. Na pewno nie chciał, żebyśmy byli sługami. Być może czasy Starego Testamentu wytworzyły takie pojęcie, ale Jezus Chrystus pragnął z tym skończyć, traktując wszystkich ludzi jak synów i córki Ojca Niebieskiego. Dlatego stale mówił o miłości, która zmienia służbę w przyjaźń między ludźmi.

Obecnie ogromna liczba ludzi na świecie jest w służebnej zależności od różnego rodzaju „władców”. Według essenceizmu ten stan jest całkowicie sprzeczny ze stwórczą ideą Bytu Pierwoistnego, która ma dotyczyć zależności między ludźmi. Stwórca traktuje każdego człowieka jak Swoje dziecko, a więc nie mógłby skazywać go ma służebną zależność od jakiejkolwiek innej istoty. Przypominam, że impulsem do stworzenia wszechświata była Pierwoistna Siła Miłości wywodząca się z Jego Serca. Dla Niego stan sługi dotyczy tylko aniołów. To one miały być sługami każdego człowieka. Dotyczy to szczególnie naszej ziemskiej drogi do doskonałości osobistej.

Niestety, na samym początku historii ludzkości podporządkowaliśmy się złej koncepcji rzeczywistości pochodzącej od sługi Boga, Archanioła Lucyfera, który stał się Szatanem. W wyniku tego staliśmy się nie tylko upadłymi ludźmi, ale przede wszystkim jego sługami. Przypominam, co mówił Jezus Chrystus o „świętej” kaście duchownych stanowiącej najbardziej wykształconą część populacji ówczesnego Izraela. Nazwał ich sługami Szatana, a nawet jego dziećmi. Wyobrażam sobie wściekłość hierarchów żydowskich, gdy usłyszeli te słowa. Aby jeszcze bardziej uwidocznić zło w ich działaniu, stwierdził, że stale wykonują wolę Szatana. To przekroczyło ich cierpliwość, a więc nic dziwnego, że postanowili Go zlikwidować.

Tragedią ludzkości jest to, że będąc dziećmi Ojca Niebieskiego podporządkowaliśmy się Jego słudze, czyli służącemu nam archaniołowi. To on, stając się Szatanem, pociągnął nas w przepaść, czyli do śmierci duchowej. Większość z nas nie zdaje sobie sprawy, że po tej tragedii staliśmy się sługami sługi. Niestety, po stracie godności dzieci Bożych, spadliśmy na sam dół w hierarchii istot stworzonych przez Boga. Przeto wnioskiem z biblijnej tragedii jest to, że Szatan stał się naszym bezprawnym panem, a my jego sługami.

Analizując opracowania chrześcijańskich teologów, zauważyłem, że powołują się oni na twierdzenie, że Jezus, będąc posłuszny Woli Ojca, stał się w pewnym sensie Sługą Bożym.  Rozumiem, że niektórzy kapłani mogą nazywać tak siebie i innych duchownych, ale w żadnym wypadku nie powinni obrażać w ten sposób Syna Bożego. Pojęcia syna i sługi są tak od siebie odległe i sprzeczne, że przypisywanie Synowi Bożemu pozycji sługi jest fundamentalnym brakiem wiedzy o Jego roli wobec Jego Ojca. Być może, że w przypadku duchownych jest to okazywanie swojej „uniżoności” wobec władzy Syna Bożego. Zapominają niestety, że Chrystus stronił od wszelkiej władzy i bardzo chciał, aby ludzie byli Jego braćmi. Przypominam, że według essenceizmu rola sług przypada tylko aniołom.

Niestety, praktyka pokazuje, że zbyt często duchowni różnych wyznań zasługują na miano sług Szatana, czyli wykonawców jego koncepcji panowania nad ludźmi. Oczywiście żaden duchowny nie chce być nazywany sługą Szatana, nawet gdy czyni zło. Pewnie dlatego hierarchowie izraelscy tak bardzo oburzali się na słowa Jezusa. Zatem nikt, kto kocha Boga, nie może być traktowany jak sługa. Niestety, od tysiącleci ludzie są podporządkowani Szatanowi, najczęściej nie zdając sobie z tego sprawy. Świadczą o tym na przykład słowa Odkupiciela ludzkości w momencie Jego krzyżowej śmierci, gdy prosił Ojca Niebieskiego o przebaczenie oprawcom, którzy zadali Mu śmierć.

Według mojego systemu człowiek nie powinien być w ogóle niczyim sługą. To miłość powinna być jedyną zależnością między ludźmi. Dotyczy to też przyjaźni, którą mój system traktuje jako jedną z form miłości. Wobec naszego Stwórcy każdy powinien być Jego synem lub córką, a nie sługą. Jeśli chodzi o Syna Bożego, to można być Jego przyjacielem lub bratem, ale nigdy sługą, a zwłaszcza sługą uniżonym. Jeśli w ogóle mamy być czyimś sługą, to na pewno nie Boga. Oczywiście można czasowo stać się sługą drugiego człowieka, ale tylko pod warunkiem, że zrozumie on właściwie naszą decyzję i w miarę szybko zmieni ją w braterstwo lub partnerstwo.

Essenceizm nawołuje duchownych, aby nie wmawiali stale ludziom, że są grzesznikami i nie okazywali władzy wobec nich, odpuszczając im łaskawie grzechy. Należy z tym wreszcie skończyć. Przyszedł czas, aby przywrócić człowiekowi godność dziecka Bożego w każdym czasie i w każdej sytuacji. Nie możemy być wciąż sługami Szatana, takimi poniżonymi sługami.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Essenceizm -

Analityczny system dla zrozumienia istnienia Boga, świata duchowego i wieczności człowieka

 

 Treść tej strony internetowej to książki o systemie analitycznym essenceizm oraz:

                                                  Teoria Wiecznego istnienia

 1. Essenceizm 1 - “Bóg nie jest z tego świata”zrozumienie Boga

 2. Essenceizm 2 - “My jesteśmy z tego świata” - zrozumienie człowieka

 3. Essenceizm 3 - “Zło jest z tego świata” - zrozumienie zła

 4. Essenceizm 4 - “Wizja nie z tego świata” - zrozumienie świata

 5. Essenceizm 5 - “Wieczność nie jest z tego świata” - zrozumienie wieczności

 6. Essenceizm 6 - “Nieprawdziwi bogowie z tego świata” - zrozumienie roli religii

 7. Essenceizm 7 - “Miłość z tego i nie z tego świata” - zrozumienie siły miłości

    Wprowadzenie:  Zarys Teorii Wiecznego istnienia - broszura informująca o tej teorii