Rozdział 17

Religijna odpowiedzialność za miłość

W wyniku analizy przeprowadzonej przez essenceizm powstało przypuszczenie, że światowe religie w dużym stopniu straciły świadomość swojej głównej misji: zbawienia świata. Można nawet powiedzieć, że zostały wręcz opanowane przez „władcę tego świata”, by pomagać mu utrzymywać władzę nad ludźmi. Oznacza to, że zamiast posługiwać się siłą miłości, stosują siłę władzy przejętą od Szatana. Tymczasem według essenceizmu każda religia mogłaby stać się płaszczyzną nauki miłości bez jakiegokolwiek użycia władzy. Zatem racjonalnym sensem istnienia religii może być misja nauczania, że świat powstał z potrzeby miłości Stwórcy. Według essenceizmu nauczanie o stwórczym działaniu Pierwoistnej Siły Miłości pochodzącej z Serca Bytu Pierwoistnego mogłaby znacząco zmienić aktywność wyznań religijnych. Chodzi o skupienie ich uwagi na misji przywracania właściwego sensu istnienia ludzkości i na uwolnieniu nas od zła. Nawet głoszenie różnych wersji Boga nie powinno przeszkadzać we wprowadzaniu wiedzy, że Pierwoistna Miłość jest jedyną siłą, która może jak dobry „wirus” nakłonić ludzkość do uleczenia świata ze zła. Niestety, błędne zrozumienie swej misji przez większość religii, a zwłaszcza tych chrześcijańskich i islamskich, jest jedną z przyczyn nieprzerwanego panowania Szatana. Te religie, nie zdając sobie sprawy, że siła władzy stale wprowadza zło do naszego życia, przestały prawie zwracać uwagę na zagrożenia wynikające z władzy Szatana. Wciąż nauczają, że jest on tylko naszym „prywatnym” kusicielem. Z tego powodu pozwalają sobie na częste oskarżanie swych wiernych, że są grzesznikami. W ten sposób odsunęły na dalszy plan głoszenie nauki o istnieniu złej siły władzy, o zastąpienia jej siłą miłości, nakierowując całą uwagę na przestrzeganie przepisów religijnych.

Wobec tego mój system podjął się przedstawić sposób prowadzenia zbawienia świata jako reakcję na brak właściwej aktywności ze strony ustanowionych religii. W ogólnym zarysie ten sposób pochodzi od Jezusa Chrystusa. Essenceizm głosi, że w obecnych czasach wiedzę o użyciu miłości w odnowie świata powinny przedstawiać pojedyncze osoby niezwiązane z żadną religią. Tak jak to niegdyś robił Chrystus, niosłyby do ludzi „wirusa miłości” bez konieczności użycia siły władzy. Mogłyby w ten sposób, poza światowymi strukturami religijnymi, pobudzić wolę decydentów tego świata, aby na drodze skutecznej akcji podjęli się ulżyć umęczonemu złem światu. Na skutek takiej działalności mogłaby pojawić się aktywność społeczna skłaniająca wielu ludzi do przyjęcia odpowiedzialności za przeprowadzenie odnowy świata. Kandydatami do takiej działalności byliby na przykład rodzice, którzy chociaż już wychowali swoje dzieci, to nadal czuliby pragnienie wychowywania kogoś, kto może budować przyszłość świata opartą na miłości. Ich wiedzę warto uzupełnić poznaniem zjawisk duchowych. Dobrze by było, aby ci aktywiści pozostawili za sobą całe swoje poprzednie życie i przystąpili do nowej misji jako niezależni misjonarze. Mój system nazywa ich obieżyświatami. Przypuszczalnie będą potrzebowali jak najwięcej wiedzy o istnieniu Stwórcy, o Jego dziele stworzenia wszechświata, a przede wszystkich o tym, że użył do tego jedynie siły miłości. Taka wiedza jest ważna wobec nauczania wyznań religijnych, które najczęściej kierują się siłą władzy. One już dawno wyczerpały swoje możliwości, istniejąc od tysięcy lat i nie wnosząc niczego nowego, poza czekaniem, że ich bóg sam dokona zbawienia.

Misjonarze-obieżyświaty wywodzący się z różnych środowisk i rozumiejący odpowiedzialność ludzi za zbawienie świata od zła, mogliby wywołać wśród nas właściwe podejście do rzeczywistości duchowej, w tym do faktu wieczności w każdym z nas. Dzięki temu byłoby im łatwiej głosić prawa Opatrzności Bożej i skupiać uwagę na ich stosowaniu w życiu. Pokazały to już takie postacie historyczne jak Abraham, Mojżesz, Budda, a szczególnie sam Jezus Chrystus. Te wybitne osoby od początku nie uczestniczyły w żadnej religii. Ludzie biorący z nich przykład także nie powinni wiązać się na stałe z żadną religią. Obieżyświaty raczej powinni współdziałać ze sobą, dzieląc się doświadczeniami i zdobytą przez siebie wiedzą o działaniu siły miłości pochodzącej od Stwórcy. Dobrze by było, aby pozostawali osobami zależnymi od dobroczynności ludzi na poziomie najprostszej egzystencji. Powinni zatem być w naturalny sposób wspierani materialnie przez środowiska społeczne, naukowe, gospodarcze oraz polityczne. Równocześnie essenceizm głosi, że przy ich pełnej determinacji we wyprowadzaniu wiedzy duchowej powinni być stale wspierani przez dobry świat duchowy, czyli przez anioły i osoby duchowe prowadzone przez Jezusa Chrystusa. W naturalny sposób dzięki właściwemu podejściu do rzeczywistości duchowej, mogą szybko zrozumieć prawa Opatrzności Bożej i kierować się nimi w nauczaniu. Warto dodać, że powinni unikać jakichkolwiek kłamstw, nawet gdyby szczere i otwarte mówienie o prawdziwej rzeczywistości dotyczącej ich słuchaczy sprawiało im ból. Kłamstwo bowiem prędzej czy później wywołuje złe skutki. Nie można zapominać, że to właściwe kłamstwo zniszczyło na początku ludzkości naszą więź ze Stwórcą.

Zatem, używając „epidemicznego” porównania, nauka obieżyświatów powinna się rozchodzić po świecie jak wirus przekształcający upadłą naturę człowieka w tę pierwotną, nadaną ludziom przez Stwórcę. Co więcej, ten „wirus” powinien przechodzić z człowieka na człowieka, „zakażając” całą ludzkość misją zbawienia. Ich przeciwnikami nie powinni być w żadnym przypadku ludzie. Prawdziwym przeciwnikiem ludzi w procesie zbawienia świata jest Szatan oraz jego złe duchy. Zatem cała ludzkość powinna im pomagać, co dałoby szansę na zbawienie świata w stosunkowo niedługim czasie, powiedzmy w czasie jednego pokolenia, a przy zwiększonych trudnościach najwyżej w ciągu dwóch lub trzech pokoleń.

Reasumując, mają to być misjonarze-wolontariusze, którzy w pojedynkę, jako światowi pielgrzymi, powinni edukować ludzi, aby wszyscy zrozumieli właściwy sens naszego istnienia nadany nam przez Stwórcę. Z zasady nie powinni tworzyć żadnych organizacji wyznaniowych, ale pozostawać zawsze indywidualnymi nauczycielami społeczeństwa. Mają być jakby pojedynczymi zbawicielami upadłego świata. Swoją wiedzę, determinację i doświadczenie mogą stale pogłębiać, używając swojego osobistego talentu, który powinien się rozwinąć w miarę ich coraz większego zaangażowania w edukację duchową społeczeństwa. Według mojego systemu można z całą pewnością przyjąć, że tacy światowi misjonarze – obieżyświaty będą skutecznie chronieni przez świat duchowy, czyli przez swych aniołów.

 

 

 

 

 

 

 

 

Essenceizm -

Analityczny system dla zrozumienia istnienia Boga, świata duchowego i wieczności człowieka

 

 Treść tej strony internetowej to książki o systemie analitycznym essenceizm oraz:

                                                  Teoria Wiecznego istnienia

 1. Essenceizm 1 - “Bóg nie jest z tego świata”zrozumienie Boga

 2. Essenceizm 2 - “My jesteśmy z tego świata” - zrozumienie człowieka

 3. Essenceizm 3 - “Zło jest z tego świata” - zrozumienie zła

 4. Essenceizm 4 - “Wizja nie z tego świata” - zrozumienie świata

 5. Essenceizm 5 - “Wieczność nie jest z tego świata” - zrozumienie wieczności

 6. Essenceizm 6 - “Nieprawdziwi bogowie z tego świata” - zrozumienie roli religii

 7. Essenceizm 7 - “Miłość z tego i nie z tego świata” - zrozumienie siły miłości

    Wprowadzenie:  Zarys Teorii Wiecznego istnienia - broszura informująca o tej teorii