Essenceizm 7 - “Miłość z tego i nie z tego świata”
Zakończenie
Optymizm i pesymizm w essenceizmie
Od pierwszych momentów powstania essenceizm był nastawiany na propagowanie wiedzy o Stwórcy określonym jako Byt Pierwoistny. Mój system skupił się najpierw na Jego cechach, przymiotach i zasadach działania. Dało to przede wszystkim zrozumienie Jego Pierwoistnej Siły Miłości. Z mojej analizy wynika, że ta Siła powinna służyć każdemu człowiekowi do osiągnięcia doskonałości. Mnie doprowadziła ona do zrozumienia sensu powstania wszechświata i do uświadomienia sobie wieczności tkwiącej we mnie. Pełen nadziei postanowiłem podzielić się moją wiedzą ze wszystkimi ludźmi. Przedstawiona tu treść jest przeznaczona do wzmocnienia nadziei i miłości.
Nie ukrywam, że moje wysiłki w tym względzie znalazły niewielki oddźwięk wśród ludzi. Zmartwiła mnie szczególnie niewielka wola zrozumienia głównej zasady, według której powinien funkcjonować świat. Chodzi o to, że w naszym świecie powinna działać tylko generująca dobro siła miłości pochodząca od Stwórcy, a nie powinno w ogóle być siły władzy generującej zło. Żeby uwolnić się od pesymizmu wywołanego szczególnie brakiem zainteresowania poruszanymi tu zagadnieniami ze strony różnych wyznań religijnych, musiałem przyjąć postawę ściśle naukową. Przedstawiałem zatem wszelkie analizy właściwego stanu naszego świata, nie stosując się do poglądów religijnych, które od wieków blokowały rozwój duchowy ludzkości. Praca naukowa i działania biznesowe nauczyły mnie uporczywości oraz brania przykładu z tych, którzy w przeszłości zmagali się samotnie z problemami odnowy naszej cywilizacji. Jednakże w przeciwieństwie do moich poprzedników musiałem całkiem wyzbyć się obciążeń z przeszłości. Oznaczało to, że zdecydowałem się oceniać wszystkie badane problemy bez uzależniania się od dawnych wierzeń oraz ustanowionych przez religie dogmatów. Musiałem również wyrzec się strachu przed oskarżeniami, że podważam pracę poprzednich pokoleń. Aby być w porządku ze swoim sumieniem, bardzo ograniczałem korzystanie z historycznego dorobku teologów, badaczy religijnych i uznanych liderów religijnych. W związku z tym praktycznie nie korzystałem z ich prac. Z całą świadomością zrezygnowałem w tej dziedzinie z powoływania się na autorytety z przeszłości. Jedynym autorytetem, który całym sercem zaakceptowałem jest autorytet Jezusa Chrystusa. Podjąłem taką decyzję po głębokiej analizie „ducha” Jego nauczania, chociaż wciąż robiłem to z „chłodnym okiem naukowca”. Oznacza to, że stale zważałem na ewentualne przeinaczenia narosłe od wieków na Jego temat, a także na tendencyjne deformacje „religijne” zawarte w tekstach przekazów z przeszłości. Tak jak to zaznaczyłem w deklaracji na wstępie do tej książki, postanowiłem rezygnować z wszelkich przypisów, gdyż nie chcę się powoływać na niczyje poglądy dla poparcia moich tez. Dzięki temu mogłem, choćby trochę, wyzwolić się z obciążającego mnie pesymizmu.
Najwięcej pesymizmu wniosła do moich poglądów ocena różnej władzy politycznej i religijnej. Właśnie ludzie związani z tymi dziedzinami życia najbardziej korzystają z siły władzy, którą essenceizm uznał za sprawczą siłę zła. Kariera polityczna czy religijna osób chcących nami rządzić jest najczęściej połączona z całkowitym posłuszeństwem wobec swoich liderów. Często ma to miejsce w wojsku, ale również w życiu politycznym, społecznym, gospodarczym i religijnym. Rozkaz pochodzący od siły władzy prowadzi jednak do naruszenia stanu godności przynależnej ludziom. Są oni bowiem istotami pochodzącymi od Stwórcy, który zna tylko miłość, a w ogóle nie zna zła i siły władzy.
Zauważyłem, że wskutek działania siły władzy nawet wybrani w sposób demokratyczny polityczni przywódcy, którym zaufali wyborcy, potrafią dość szybko odchodzić od uczciwego pełnienia swej służby. Przy wsparciu małej grupki posłusznych stronników realizują najczęściej dążenie do wzmocnienia i przedłużenia swej władzy. Zdarza się, że tworzą szaleńcze reformy, a czasem nawet zbrodnicze plany. Wciągają w nie wciąż nowych zwolenników, tworząc stan bardzo odległy od głoszonych poglądów. Z ich ust płynie coraz więcej kłamstw powtarzanych przez usłużnych im ludzi. Tak rodzi się autorytaryzm, totalitaryzm i rządy różnego rodzaju dyktatorów. Według essenceizmu jest tak od tysiącleci. W ten sposób zło jest utrzymywane wciąż na tym samym poziomie. Stanowi ono kontynuację działania złej siły władzy, która zapoczątkowała naszą cywilizację.
Na poziomie światowym, tak jak w naszym codziennym życiu, trudno oddzielić dobro od zła, aby dać szczęście jak największej liczbie ludzi. Trudno też wymagać od zapracowanych ludzi utrzymujących swoje rodziny, aby angażowali się w misję, która jest zadaniem polityków i duchownych. Właśnie ci ostatni powinni być najbardziej zaangażowani w likwidację zła i przywrócenie dobra w naszym środowisku. Niestety praktycznie tego nie robią, przerzucając na „swego” Boga decyzję o naprawie naszej rzeczywistości. Już na początku swej religijnej służby przyszli duchowni, na przykład w seminariach duchownych lub w szkołach muzułmańskich, są przystosowywani raczej do rządu dusz, niż do zbawiania świata od zła. Potem stopniowo są wciągani w odwieczny mechanizm reprezentowania boga swej religii, najczęściej takiego, który praktycznie ma niewiele wspólnego z tym prawdziwym. Tu powołam się na przykład orędzia Jezusa Chrystusa. Jego nauki o prawdziwej miłości, czyli o miłości do Boga, do człowieka oraz o bezwarunkowym przebaczaniu nie są praktycznie realizowane. Według mnie szczególnie nauczanie i działalność kościołów chrześcijańskich ma bardzo mało wspólnego z pierwotną treścią i sensem nauczania Syna Bożego.
Essenceizm powstał, aby to zmienić. Pierwszą nadzieją jest wstrząśnięcie sumieniami duchownych głównych religii. Dla judaizmu, chrześcijaństwa i islamu essenceizm proponuje naukową analizę rzeczywistości. Pomoże im ona zrozumieć, kim jest Bóg, jak On działa i gdzie się znajduje. Poza tym przyda się im reedukacja dotycząca sedna nauk Chrystusa i zrozumienie, kim naprawdę jest Syn Boży.
Essenceizm przez swoje wyjaśnienia chciałby pobudzić jak najwięcej ludzi do działania na rzecz dobra. Proponuje im porzucenie dotychczasowych dogmatów i blokujących ich poglądów. Równocześnie proponuje, aby zaczęli w pełni korzystać ze swej wyobraźni, intuicji i talentu, co może zaowocować bogactwem dobrych działań. Essenceizm twierdzi, że w każdym z nas tkwią ogromne możliwości działania, chociaż trzeba czasem dużo wysiłku, aby je ożywić.
Dla ożywienia tej działalności proponuję chętnym nowe zrozumienie opisywanego tu Stwórcy, czyli Bytu Pierwoistnego. Mój system wyjaśnia, że nowe gałęzie nauki bardzo zmieniły postrzeganie zjawisk we wszechświecie, a przy okazji przyniosły inną wiedzę o człowieku i świecie duchowym. Essenceizm wyciąga wnioski z odkryć dokonanych zarówno w kosmosie jak i na poziomie subatomowym. Dzieje się to dzięki astrofizyce teoretycznej, fizyce kwantowej opisującej zachowanie się energii i materii oraz mikrobiologii opisującej sekwencje kodu DNA i RNA.
Essenceizm namawia do nowego spojrzenia na świat, aby traktować go jak dar dla ludzi, który powstał z miłości Bytu Pierwoistnego. Jesteśmy unikalnym bytem w kosmosie. Nie możemy stale dewastować naszej godności istot noszących w sobie miłość a z nią wieczność otrzymane od Stwórcy.
Taka jest moja próba opisania na nowo Boga, ludzi oraz świata fizycznego i duchowego. Essenceizm próbuje wyjaśnić, że żyjemy w niewłaściwym świecie, czyli nie w tym, który przygotował dla nas Stwórca. Ponieważ to my sami uczestniczyliśmy w zniszczeniu pierwotnej koncepcji cywilizacji ludzkiej opartej na sile miłości, to sami mamy przyjąć odpowiedzialność za doprowadzenie do jej właściwego stanu. Ludzie powinni na nowo poznać, zrozumieć i wprowadzić w życie właściwą koncepcję świata. Zapoznawanie ludzi z tą koncepcją jest głównym zadaniem mojego systemu. Tak osobiście traktuję misję essenceizmu.
Hymn o miłości w świecie władzy
Gdybym mówił o zbawieniu świata, a miłości bym nie miał, byłbym jak duchowny jednego z licznych wyznań religijnych na świecie posługujących się władzą, którą ponoć nadał im sam Bóg.
Gdybym poznał wszelkie najnowsze zdobycze nauki, a miłości bym nie miał, byłbym jak tysiące uczonych wypełniających uczelnie i instytuty, którzy nie są w stanie zrzucić z siebie poczucia wyższości nad innymi ludźmi, narzucając im swój punkt widzenia.
Gdybym pomagał materialnie wszystkim potrzebującym na świecie, a miłości bym nie miał, byłbym jak uczestnik gospodarki światowej, który widzi we wszystkim swój własny interes.
Gdybym próbował wprowadzać uczciwą władzę państwową we wszystkich krajach na świecie, a miłości bym nie miał, byłbym jak polityk wprowadzający wielkie reformy, a w rzeczywistości pragnący zdobycia większej władzy.
Miłość jest pragnieniem Stwórcy.
Miłość jest przyczyną powstania świata.
Miłość jest stanem naszego życia.
Nie można zakończyć jej trwania, gdyż pochodzi od wiecznego Stwórcy.
Nie można jej zmienić, gdyż wyszła z Serca doskonałego Bytu Pierwoistnego.
Nie można jej zastąpić sprzeczną z nią władzą, gdyż źródłem miłości jest absolutnie dobry Ojciec Niebieski, który nie ma nic wspólnego ze złem oraz z powstaniem władzy utrwalającej zło.
……………………………….
Miłość prawdziwa nigdy się nie skończy, chociaż zło i wynikająca z niego władza próbują nad nią zapanować.
…………………………
Tak więc trwa miłość i władza. Te dwie. Z tych dwóch miłość kiedyś zwycięży i wyeliminuje całkiem władzę.
Essenceizm – Janusz Mazur
Celem essenceizmu jest ukształtowanie:
Teorii wiecznego istnienia
0. Teoria wiecznego istnienia bazuje na fakcie, że wszechświat powstał w konkretnym momencie, a przedtem go nie było. To jest paradygmat teorii wiecznego istnienia.
1. Głównym założeniem tej teorii jest istnienie stanu poza czasem i przestrzenią. To jest fundament tej teorii.
2. Tezą teorii wiecznego istnienia jest to, że uznawany przez większość ludzkości Bóg to Byt Pierwoistny. Jest Bytem wiecznym, doskonałym i absolutnym. Jest Stwórcą wszechświata, życia i ludzi, które stworzył z Samego Siebie.
3. Uzupełniającą hipotezą teorii wiecznego istnienia jest to, że Byt Pierwoistny zajmuje Sobą całą sferę poza czasem i przestrzenią, czyli wszystko poza czasoprzestrzenią wszechświata. To jest Jego i nasz wieczny „dom”, czyli wieczny świat duchowy.
4. Aksjomatem w teorii wiecznego istnienia jest to, że „coś” nie może powstawać z „niczego”. Zatem czasoprzestrzeń wszechświata lub wszechświatów musiała mieć swoje źródło powstania. Jest nim Osobowość Bytu Pierwoistnego oraz Jego Energia Pierwszej Przyczyny.
5. Sądem egzystencjalnym teorii jest to, że Osobowość Bytu Pierwoistnego przenika Energię Pierwszej Przyczyny. To tworzy „model” dla osoby duchowej człowieka przenikającej osobę fizyczną.
6. Sądem egzystencjalnym teorii jest również to, że wieczność tkwi w naszej osobie duchowej, którą otrzymujemy od Stwórcy w momencie narodzenia.
7. Dodatkowym sądem egzystencjalnym jest to, że Byt Pierwoistny nie zna zła. Zło tego świata pojawiło się, gdy przez zmianę kierunku Pierwoistnej Siły Miłości powstała zła siła władzy.
Końcowy wniosek:
W konsekwencji zmiany kierunku Pierwoistnej Siły Miłości na przeciwny i powstania w wyniku tego siły władzy zaczęła w nas działać odziedziczona od Szatana upadła natura. Jeżeli nie zlikwidujemy tak powstałego zła, to będzie ono trwało wiecznie.